24.01.2013 r
Prowadzenie spotkania: Marianka
Dz 9,1-19
,,Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich. Udał się do arcykapłana i poprosił go o listy do synagog w Damaszku,
aby mógł uwięzić i przyprowadzić do Jerozolimy mężczyzn i kobiety, zwolanników tej drogi, jeśliby jakichś znalazł. Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: <<Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?>> <<Kto jesteś, Panie?>> - powiedział. A On: <<Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić>>.
Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział. Wprowadzili go więc do Damaszku, trzymając za ręce. Przez trzy dni nic nie widział i ani nie jadł, ani nie pił.
W Damaszku znajdował się pewien uczeń, imieniem Ananiasz. <<Ananiaszu!>> - przemówił do niego Pan w widzeniu. A on odrzekł: <<Jestem, Panie!>> A Pan do niego: <<Idź na ulicę Prostą i zapytaj w domu Judy o Szawła z Tarsu, bo właśnie się modli>>. (I ujrzał w widzeniu, jak człowiek imieniem Ananiasz wszedł i położył na nim ręce, aby przejrzał). <<Panie - odpowiedział Ananiasz - słyszałem z wielu stron, jak dużo złego wyrządził ten człowiek świętym Twoim w Jerozolimie. I ma on także władzę od arcykapłanów więzić tutaj wszystkich, którzy wzywają Twego imienia>>.
<<Idź - odpowiedział mu Pan - bo wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela.
I pokażę mu, jak wiele będzie musiał wycierpieć dla mego imienia>>.
Wtedy Ananiasz poszedł. Wszedł do domu, położył na nim ręce i powiedział: <<Szawle, bracie, Pan Jezus, co ukazał ci się na drodze, którą szedłeś, przysłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym>>. Natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu i odzyskał wzrok, i został ochrzczony. A gdy go nakarmiono, odzysakł siły."